Łagodny poród – czy to możliwe? Doświadczenia własne

No i stało się zaszłam w drugą ciążę!!! Udało się za pierwszym razem, wielka radość, łzy szczęścia. Ale co dalej? Myśl o porodzie zepsuła sielankę. Jak ja przeżyję ten drugi poród? Za pierwszym razem człowiek nie do końca jest świadomy co go czeka. Ale jeśli pierwszy poród był z różnych przyczyn traumą to lęk przed drugim jest przeogromny.

No cóż trzeba sobie będzie jakoś poradzić. Na początku odsuwałam od siebie tą myśl, zajęłam się fizycznym przygotowaniem do porodu. Prowadziłam między innymi moją cudowną grupę Aktywne 9 miesięcy, dużo rozmawiałyśmy, wspierałyśmy się i wspólnie nakręcałyśmy. Ćwiczyłam i prowadziłam różne zajęcia do 8 miesiąca ciąży.

Poza tym był to czas intensywnej pracy umysłowej, zrobiłam w tym czasie kilka wartościowych szkoleń z fizjoterapii uroginekologicznej, terapii kobiet w ciąży i po ciąży. Na własnym przykładzie również modyfikowałam dotychczasowy program ćwiczeń dla kobiet w ciąży. Ale potem ciało już nie chciało takiej aktywności, czułam, że muszę wyluzować. Przyszedł czas na przygotowanie psychiczne do zbliżającego się wielkiego dnia.

Tak moje kochane, do porodu trzeba się przygotować psychicznie. Zakupiłam kilka mądrych książek, płyt relaksacyjnych, autohipnozy do porodu i przez kilka dni to przerobiłam. I w pewnym momencie olśniło mnie. Obiecałam sobie, że zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby dzień porodu mojego drugiego synka był to najpiękniejszy dzień w moim życiu.

I tak się stało. Zrozumiałam, że mam wpływ na to, żeby urodzić bez strachu, za to pełna pewności siebie i poczucia kontroli nad sytuacją. Naprawdę to jest możliwe, można urodzić spokojnie, bez lęku, oczekując na kolejne skurcze, przyjmując je jako coś naturalnego, niezbędnego do tego żeby moja dzidzia za chwilkę była na świecie. Przede wszystkim należy pozbyć się strachu kojarzącego się z porodem, który jest w nas pielęgnowany przez lata ( te opowieści pełne grozy naszych mam, babci, koleżanek) należy wyłączyć swój „myślący” mózg i wsłuchać się w siebie, włączyć instynktowną część mózgu, która sprawia, że poród jest pięknym przeżyciem.

Przez długie lata wyćwiczyłyśmy swoje umysły, żeby myślały, że poród jest przerażający i niezmiernie bolesny, więc on sobie dobrze to zapamiętał. Ale mam dobrą wiadomość: tak jak każdy nawyk i ten możesz zmienić. Prawda, że śmiesznie to brzmi kiedy mówię o tym, że należy się rozluźnić podczas porodu? Ale to są święte słowa. Pomyśl jak reaguje Twoje ciało podczas stresu: szybkie bicie serca, panika, stres, płytki oddech, włącza się reakcja walki lub ucieczki – krew odpływa z macicy i twojej dzidzi powodując bolesne skurcze macicy.

Twój organizm wytwarza adrenalinę, która z kolei spowalnia wydzielanie oksytocyny, która jest niezbędna, żeby poród posuwał się naprzód. Natomiast jeśli jesteś w stanie rozluźnienia podwyższa się naturalnie poziom oksytocyny, podwyższa się poziom endorfin – naturalnego znieczulenia, oddech jest spokojniejszy, odpowiednia ilość tlenu dociera do macicy oraz Twojego dzidziusia, skurcze macicy są skuteczne, a dzięki nim dziecko przesuwa się łagodnie w dół, i z każdym skurczem czuć, że jest coraz niżej i ten cudowny moment kiedy można zobaczyć twarzyczkę swojego maleństwa jest coraz bliżej. I właśnie takie myślenie podczas najbardziej bolesnej fazy skurczu naprawdę pomaga.

W konsekwencji poród jest krótszy oraz mniej bolesny. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest bezbolesny, boli ale jest to ból do wytrzymania. To co bardzo pomogło mi podczas porodu to rozluźnianie mięśni twarzy. Bo zawsze kiedy rozluźniasz mięśnie twarzy dno miednicy również się rozluźnia, w praktyce działało rewelacyjnie. Tak samo jak podczas skurczu powtarzanie sobie w głowie tekstu: „przecież jesteś w stanie wytrzymać taki ból przez 1 minutę”.

Na moich zajęciach Aktywne 9 miesięcy poza fizycznym przygotowaniem się do maratonu jakim z pewnością jest poród, będziemy zmieniać swoje przekonania, ćwiczyć pozytywne myślenie, pozbywać się leków. Czuję, że mam misję do spełnienia, żeby jak najwięcej dziewczyn mogła doświadczyć cudu narodzin w tak łagodny sposób jak mi się to udało.

Obiecuję, że będę pisała częściej o interesujących Was tematach. Teraz na tapecie będzie powrót do formy. Jestem 3 tygodnie po porodzie, powrót zaczęłam jeszcze na szpitalnym łóżku, ale o tym napiszę kolejnym razem.

Gosia Oleszkiewicz